sobota, 16 marca 2019
wszędzie dobrze ....
....ale w domu najlepiej.
Dzięki tej podróży poznałem trochę świata.
Poznałem lisa, który bardzo chciał żebym go oswoił. Powiedział mi, że moja róża jest wyjątkowa, bo jest MOJĄ różą.
Chciałem też, żeby latarnik został moim przyjacielem, ale on nie miał na to czasu. Był za bardzo zapracowany.
Choć na ziemi wylądowałem na pustyni, wydaje mi się ze to naprawdę interesująca planeta. Przede wszystkim duża i mieszka na niej dużo ludzi.
Gdy wróciłem na moją asteroidę B612 w pierwszej kolejności podlałem różę. Zaraz po tym przeczyściłem wszystkie wulkany i wykopałem ziarna baobabów. Postanowiłem już więcej nie opuszczać tej asteroidy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz